Oto odnośnik do artykułu w formacie PDF naszego Kolegi, Dariusza Dyląga, pt. Kpt. Rajmund Bergel – uczestnik bitwy kaniowskiej oraz autor pierwszej monografii II Korpusu Polskiego, który pierwotnie ukazał się w książce pt. Bitwa pod Kaniowem 1918, red. W. Bator, D. Dyląg, Radziszów-Skawina 2018, s. 24-39. Materiał jest wersją po pierwszej korekcie autorskiej; stąd znaczniki i dymki korekcyjne w tekście (na szczęście nieliczne). Prosimy również o zapoznanie się z poniższym wprowadzeniem Autora.
W połowie grudnia 1917 r., na skutek zawartego przez Państwa Centralne rozejmu z bolszewicką już Rosją, diametralnie zmieniła się sytuacja na froncie wschodnim Wielkiej Wojny. W lutym 1918 r., w konsekwencji niedopuszczalnych postanowień traktatu brzeskiego, II Brygada Legionów Polskich – w historiografii częstokroć określana jako resztki Polskiego Korpusu Posiłkowego – pod dowództwem bryg. Józefa Hallera przebiła się przez front austriacki pod Rarańczą i połączyła z II Korpusem Polskim. W marcu 1918 r. Haller został dowódcą II Korpusu; jedynej z ówczesnych polskich formacji wojskowych na Wschodzie, która nie dała się rozbroić bez walki. Jak wspominał po latach, o zawieszenie broni w bitwie kaniowskiej (11-12 maja 1918 r.) poprosili sami Niemcy, „nie widząc potrzeby dalszego rozlewu krwi. (Widocznie mieli duże straty.)”. Wynik tego siłowego, zbrojnego sprzeciwu był dla nas niekorzystny, ale sprawił jednocześnie, że Ententa dostrzegła w końcu w nas sojusznika i uznała, iż jednym ze skutków tej straszliwej wojny będzie odtworzenie niepodległego państwa polskiego.
Autor podstawowej pracy do dziejów polskiej wojskowości na Wschodzie, płk Henryk Bagiński, tak napisał o owej bitwie:
„Bój pod Kaniowem, w chwili największych zwycięstw Niemców na zachodzie i wschodzie, miał ogromne znaczenie polityczne i moralne dla całego narodu polskiego, jako protest orężny przeciw przemocy okupantów, jedynej podówczas, niezależnej Polskiej Siły Zbrojnej”.
W stulecie bitwy przytaczano to zdanie w wielu różnych publikacjach, także internetowych. Wygląda natomiast na to, że w kompletne zapomnienie popadły słowa wieńczące dzieło innego historyka wojskowości, kpt. Rajmunda Bergla, z którego Bagiński czerpał pełnymi garściami fakty do swojej monografii historycznej. Nie tylko czerpał, ale również dosłownie przepisywał i streszczał, jak również – korzystając zapewne z tej szczęśliwej okoliczności, iż Ich wspólnym Wydawcą w 1921 roku był Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy w Warszawie – umieścił w rozdziale o II Korpusie Polskim tożsame szkice i plany sytuacyjne. Owe szkice i plany wykorzystywane są obecnie we współczesnym internetowym opracowaniu graficznym z powołaniem na źródło, jakim jest wyłącznie Bagiński, podczas gdy sam Bagiński wielokrotnie powołuje się na wydaną wcześniej pracę Bergla (np. na s. 342 w przypisie nr 2 i dalszych). Cóż, kto ze współczesnych badaczy w ogóle sprawdzi i uwzględni, że identyczne szkice mogły być wcześniej użyte w innej pracy z tego samego, 1921, roku?
Zacytujmy więc owe końcowe zdania napisane przez kpt. Rajmunda Bergla, faktycznego twórcę pierwszej kaniowskiej monografii:
„Korpus II, jako taki, przestał istnieć. Nie zginęła jednak wielka i szczytna idea, którą sobą wobec Polski i świata reprezentował. Idea ta – to hasło walki z trójzaborem, to połączenie po raz pierwszy od z górą stu lat pod bojowym znakiem Białego Orła, Polaków ze wszystkich trzech zaborów [Wielkopolan reprezentowali przyjęci do formacji jeńcy z pułków niemieckich], to budowanie nowego frontu polskiego, opartego nie na żadnej ruso-, pruso- czy rakuzofilskiej [czyli austriackiej] orientacji, lecz na zasadzie pospolitego ruszenia wszystkiego, co się do imienia Polski przyznaje na wielką, świętą wojnę o wolność, niepodległość i zjednoczenie narodu. Idea ta rozpryśnięta po bitwie kaniowskiej w dziesiątki i setki promieni dała początek nowym ogniskom wojskowo-twórczej pracy polskiej i irredenty. Z rozproszonych żołnierzy II Korpusu [powstały] nowe formacje polskie, stanica nad Donem, odeska Dywizja gen. Żeligowskiego, słynny oddział murmański. Sieć organizacji polskich pokryła prawie całe terytorium byłego rosyjskiego cesarstwa od Czarnego aż po Białe morze”.
Dariusz Dyląg
-
Szczegóły
-
Kategoria: Biblioteka