„Góry Rumunii” Marii Czub i Olka Dymka

Podczas naszej czerwcowej wizyty w Rumunii, kiedy to zawitaliśmy na kwaterę polskich legionistów na cmentarzu w Berbești, pojawiliśmy się przy odsłoniętej staraniem naszego Stowarzyszenia tablicy w Sygiecie Marmaroskim oraz przy dawnym tripleksie na Stohu, Olek zapowiadał nam, mający ukazać się drukiem na dniach, przewodnik po górach Rumunii. Z niecierpliwością czekaliśmy na możliwość wzięcia do ręki tej publikacji. I w końcu jest! Z prawdziwą radością pragniemy zareklamować tą bezcenną pozycję wydawniczą na naszych stronach WWW. Prezentujemy więc kilka stron z informacjami o przewodniku (kliknięcie na grafice powiększa wybrane zdjęcie), a poniżej krótkie notki o autorach. Miłego czytania i wędrowania po górach Rumunii!

Maria Czub – kobieta, która nie jest w stanie wysiedzieć długo w jednym miejscu. Z wykształcenia kulturoznawczyni, choć zdecydowanie woli przyrodę od dużego miasta (i ubłocone buciory od szpilek). Od 2011 r. pracuje w branży turystycznej, m.in. jako przewodniczka beskidzka i miejska po Krakowie. Miłośniczka i pasjonatka Rumunii, odkąd dane jej było studiować w Sybinie (2008). Od tej pory często tu powraca, nie tylko prywatnie, ale także jako przewodniczka turystyczna i górska z miejscowymi uprawnieniami. W Rumunii czuje się jak w domu, choć to fascynujące miejsce wciąż potrafi ją zaskoczyć. Jako typowy zmarzluch, zimą poszukuje słońca w ciepłych krajach, po których podróżuje także w charakterze pilota wycieczek. Uwielbia wyzwania, poznawanie innych kultur, nurkowanie, taniec, aktywności wyzwalające adrenalinę i intensywne smaki rozmaitych kuchni świata. Różnorodne doświadczenia zdobywała podczas samotnych kilkumiesięcznych włóczęg po Ameryce Południowej, Ameryce Środkowej i Azji. Mimo to spośród kilkudziesięciu odwiedzonych krajów najbliższa jej sercu pozostaje Rumunia.

Aleksander Dymek – z wykształcenia historyk, a „od zawsze” turysta, który przewędrował różne masywy górskie, ale serce pozostawił w Karpatach. Turystyczną pasją dzieli się z innymi jako przewodnik beskidzki, oprowadza też po Krakowie (bynajmniej nie tylko z racji adresu zameldowania) i prowadzi liczne wycieczki zagraniczne – jako organizator posiadający własne biuro turystyczne. Możliwość bycia „w terenie” daje mu spełnienie zawodowe, dzięki któremu robi to, co lubi i lubi to, co robi. Rozkochany w Rumunii od 1992 r., czyli od pierwszego wejrzenia. Konsekwentnie pogłębiając wiedzę o tym fascynującym zakątku Europy (zwanym przez niego fenomenem kulturowym), w 2007 r. uzyskał rumuńską licencję przewodnicką jako przewodnik turystyczny po kraju i przewodnik górski. Jeden z ludzi pozytywnie „zakręconych” Rumunią, członek Towarzystwa Karpackiego, stowarzyszenia Res Carpathica i Towarzystwa Polsko-Rumuńskiego. Urodzony optymista, który nawet w czasach ponurej pandemii cieszył się, że mógł być współautorem tego przewodnika.